Jazda wzdłuż skalistych klifów Irlandii pomogła mi poruszać się w moich uczuciach po rozdzielczości

Jazda wzdłuż skalistych klifów Irlandii pomogła mi poruszać się w moich uczuciach po rozdzielczości

„Ponowne obliczenie”, mówi kobiecy głos z irlandzkim akcentem.

Posłucham naszej nowej trasy i odsuwam nas z powrotem. Tym razem liczę wyjścia pod dech w piersiach, ale wciąż tęsknię za drogą, którą powinniśmy wybrać. Kolejny samochód brzmi jego klakson.

"Przepraszam!" Ja krzyczę.

„Ponowne obliczenie”, mówi GPS.

„Czy możemy ją wyrzucić przez okno?" Pytam.

„Dziś będę mieć wódkę”, odpowiada Allison.

Oprócz całej jazdy po niewłaściwej stronie drogi, bycie w samochodzie z Allisonem czuje się, jakbyśmy wrócili do szkoły średniej. Nasze rozmowy HOP MISHTOTCH między teraźniejszością a połową lat 90., kiedy graliśmy nerdami, którzy znali każdą showTune na pamięć i stworzyli świątynie Leonardo DiCaprio w naszych szafkach. Noce spędziliśmy w Dairy Queen i przejechaliśmy obok domów chłopców, które lubiliśmy sprawdzać, czy ich samochody są na podjeździe.

Wtedy nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że rzeczywiście zakochamy się w prawdziwej i wyjdziemy za mąż, i na pewno nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że zgubimy się w Irlandii, próbując dowiedzieć się, co zrobić z naszymi pierścieniami zaręczynowymi. Jeden z moich przyjaciół sprzedał ją online; Kolejny zasugerował, żebym podał swoje pierścionka przyszłej córce, której nawet nie wiem. Mimo to nie mogę znieść myśli o sprzedaży mojej. Minęły lata, ale pamięć propozycji mojego męża jest wciąż świeży.

„Zamknij oczy” - powiedział.

Naga w wannie z moczącymi bąbelkami, otworzyłem oczy, by znaleźć go na jednym kolanie. Był także nagi, ale z okrągłym donitairem Diamond Lśczącym w ręku. Migotał optymizmem, pomimo swojego stanu vintage. Nawet w słabym świetle łazienkowym widziałem, że wszystko w pierścieniu było idealne. Nie miałem pojęcia, że ​​propozycja nadchodzi. Wtedy moja przyszłość była jasna. Teraz w wieku 35 lat? Nie tak bardzo.

Jest porównanie siostrzane, które zdarza się, gdy jestem z Allison i nie mogę zrozumieć, dlaczego była w stanie zacząć się umawiać i jest gotowa sprzedać swój pierścień, ale nie mogę się przejść dalej. Powinienem być w stanie. Na mojej lewej ręce nie ma pierścienia, gdy patrzę na kierownicę tego wynajętego samochodu, więc dlaczego wydaje się, że kawałek mnie nadal należy do mojego przyszłego byłego męża?

„Spójrz na owce!„Allison krzyczy.

Slam ja hamulce. „Jezu Chrystus, to był bliski."

Są wszędzie, tak wszechobecne jak puby i niemożliwe do zauważenia, pomimo fluorescencyjnych, podobnych do graffiti znaków ostrzegawczych na pniach. Samochód na biegu jałowym, umieszczam U2 w radiu, czekając, aż owce przekroczą drogę.

„Jesteśmy śmieszni” - mówi Allison.

Podnoszę głośność. „Całkowite klisze."

Mimo że nie lubię jeździć w Irlandii, to naprawdę najlepszy sposób na zobaczenie wsi, gdzie każde zwierzę gospodarskie, które można sobie wyobrazić, ma życzenie samobójcze, albo stojące na środku drogi, albo usikane na bok klif, tyłek, skierowany do nas, aby mogli patrzeć na ocean. Kiedy nie przestrzegamy naszego GPS i zagubiamy się, wtedy pojawia się dobra sceneria: opuszczone zamki pokrytego bluszczu i przyjazne lokalne psy, które wędrują w dróg i biegną do naszych drzwi samochodowych. Witamy ich piskami powitalnymi.

„Ponowne alulujące!”Mówi, że znasz cię.

Znajdujemy drogę do Galway na noc i kończymy w idealnym miejscu: przytulny pub w centrum miasta, w którym turyści i mieszkańcy stoją na ramię, kufle w ręku. Wrzucam płaszcz zimowy na pustą kabinę. Mężczyzna stukał palcem na pieprzone skrzypce, wpada, żeby mnie zatrzymać.

„Mój przyjaciel i ja już obserwowaliśmy, że Booth-będziesz musiał się z nami podzielić”, mówi z mrugnięciem.

Kupujemy się tak wiele rund, że nie jestem pewien, czy to wódka, czy na żywo irlandzka muzyka grzechotanie starych zdjęć na drewnianych ścianach.

„Jestem New Yorkerem!„Krzyczę do niego.

„Jestem barmanem!" on odpowiada.

Doskonały. Włączamy się do tłumu, aby tańczyć pod świątecznymi światłami. Rzucam ramiona jego szerokie ramiona. Mój napój przewraca się na jego polar. Pod koniec nocy zapraszam moją irlandzką pamiątkę z powrotem do naszego Airbnb.

Podczas śniadania Allison i ja staramy się złożyć wieczór, jakbyśmy byli detektywami. Google pomaga nam znaleźć pub, w którym pracuje, a jeden łatwy objazd później, przejeżdżamy obok jego baru w drodze z miasta, jak eksperci, których zawsze byliśmy.

„Ponowne obliczenie” - mówi nasz stary przyjaciel.

Trzyję oczami. „Czy możemy ją po prostu wyłączyć?"

Bez naszego wiedzy GPS poddawamy się Kismetowi i Cliffside Coastal Drive. Jednopasmowe niezdecydowane drogi wokół jednej drogi, zanim skręcają w przeciwnym kierunku, wyrzucając nas przed niepewnym Atlantykiem. W pustym punkcie widokowym oddychamy słonym powietrzem na skraju skalnego klifu. Mile i mile oceanu oddzielają mnie od życia w Nowym Jorku.

Myślę o dniu, w którym pokonałem rutynowe sprawy w sobotnie popołudnie i znalazłem się w sklepie biżuterii. Zsunąłem pierścionek zaręczynowy z spoconego palca. Wykonał to zwykły taniec w świetle, ten, który zawsze sprawiła, że ​​jestem tak dumny z noszenia go na zajęciach z jogi, kiedy mogłem na to patrzeć na psa.

"Jego Więc lśniące - podziwiała sprzedawczyni. "Weźmiemy to."

Oferta, którą złożyła, obejmowałaby mój czynsz i karmiła mojego psa przez lata.

„Pozwól mi o tym pomyśleć”, skłamałem.

Zwróciłem pierścień do jedynego miejsca, w którym czuł się jak w domu przez cały czas: w drugiej szufladzie mojego pudełka biżuterii, obok pierścionków zaręczynowych mojej matki i babci, oboje już dawno minęły.

Allison i ja robimy kilka ostatecznych zdjęć. Kolejny mroczny pub gdzieś nazywa nasze imię. Klucze w ręku, wspinam się na siedzenie kierowcy. Nie wiem, gdzie skończymy, ale wiem, że znajdziemy naszą drogę.

Jak spontaniczna wycieczka motocyklowa przez Chile dostała tego redaktora na temat strasznego rozpadu, a oto jak zacząć się po rozwodzie.