Facebook sprawił, że chciałem pochować swoją przeszłość-a tym samym prawie straciłem z oczu

Facebook sprawił, że chciałem pochować swoją przeszłość-a tym samym prawie straciłem z oczu

Ale okrutna rzeczywistość polega na tym, że stare (jedzenie) nawyki umierają ciężko. Pamiętam, jak czytałem historię okładki Oprah dla jej magazynu, O, W 2009 roku, gdzie napisała: „Więc tu stoję, o 40 funtów cięższych niż w 2006 roku. Jestem na siebie zły. jestem zażenowany. Nie mogę uwierzyć, że po tylu latach, wszystkie rzeczy, które wiem, jak to zrobić, wciąż mówię o swojej wagi. Patrzę na moje cieńsze ja i myślę: „Jak pozwoliłem, aby to się powtórzyło?„To też pytanie, które zadałem sobie również w momentach, kiedy zapomniałem, że moje najwyższe liczby na skali nie były wynikiem zbyt dużej kochania jedzenia. Dotarłem po jedzenie tak, jak palacz podnosi papierosa, aby poradzić sobie ze stresem. Faktem jest, że sama utrata masy ciała nie może mnie wyleczyć, Oprah ani żadnego innego emocjonalnego zjadacza tej skłonności do otwarcia drzwi lodówki, nawet jeśli nie jesteśmy głodni.

Wśród zdjęć chciałem zablokować w albumie zatytułowanym „Ugh, proszę nie przypominaj mi”: jeden z mnie siedzący skrzyżowany obok drogiego przyjaciela, w czerwonym topie i dumnie wyświetlając gołe nogi w czarnych mini- spódnica (jeden, który zamieniłem w dzisiejszych czasach na style długości kolan). Zdjęcie mnie stojące obok Marii Menounos w zielonym pokoju na rozmowę kwalifikacyjną i łącząc nasze wspólne greckie dziedzictwo; Nieważne, że wyglądam na pełną stopę krótszą niż ona, wyglądam na szczęśliwego i pewnego siebie i dobre 10 funtów szczuplejsze niż dzisiaj. Migawka mnie i mojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa na koncercie, na którym noszę skórzaną sukienkę, którą dosłownie rozerwałem kilka lat temu.

Patrząc wstecz, uderza mnie, że mój sposób radzenia sobie z tymi wspomnieniami na Facebooku był podobny do tego, jak niektórzy ludzie reagują na stare posty z byłym chłopakiem lub nawet kimś, kto umarł: nie chciałem patrzeć na zdjęcia, a tym bardziej Udostępnij je z moją siecią. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że inni ludzie mogą być bardziej wybaczające moje wahania wagi niż ja. Albo to-dech zapierać ze zdziwienia-Mogą w ogóle nie zauważają ani nie zarejestrować mojej utraty wagi lub zysku.

Dzisiaj chcę wstrząsnąć, że ja byłam tak zajęta graniem w wersję gry porównywanej, której nie zatrzymałem i nie zastanawiałem się, co dla mnie znaczyło te momenty, z kim byłem, lub jaką zachwycam te powrót Przyprowadź mnie, gdybym mógł spojrzeć obok mojej sylwetki, aby zrobić pełne zdjęcie. Każdy fotograficzny spacer po pasie pamięci Facebooka może wydawać się nieznaczny, ale jeśli pomoże nam „nostalgizować”, to nie jest. Jak powiedział dr psycholog Clay Routledge The New York Times, „Nostalgia pełni kluczową funkcję egzystencjalną. Przywołuje cenione doświadczenia, które zapewniają, że jesteśmy cenionymi ludźmi, którzy mają sensowne życie."

Nienawidziłem, wiedząc, że są części siebie, nie chcę, żeby inni widzieli. Nienawidziłem swojej własnej nieautentyczności i niechęci do bycia tym, kim jestem-co oznacza uznanie, kogo jestem został.

Być może powodem, dla którego byłem tak skoncentrowany na swoim kształcie, było to, że działałem pod „Thinlusion” lub iluzji, że im cieńsza, tym lepiej moje życie staje się. Czy wtedy dobrze się bawiłem z powodu mojego mniejszego rozmiaru? Zajmowałem mój krok w mojej karierze magazynu, jakoś związane z osiągnięciem niższej wagi? Oczywiście nie; Moje życie miało okresy niesamowitości i okresy walki w każdym rozmiarze. Ale łatwo jest o tym zapomnieć, kiedy reklamy dietetyczne chcą, abyśmy wierzyli, że chuda rozwiąże wszystkie nasze problemy, a społeczeństwo wciąż mówi nam, jak „nic nie smakuje tak dobrze, jak chuda czuje się.„W rzeczywistości Joy jest pracą wewnętrzną, a nie liczbą na skali. Być może dlatego jedna ankieta w Wielkiej Brytanii wśród 2000 kobiet wykazała, że ​​49 procent osób, które miały historię wahań wagowych, stwierdziło, że były najszczęśliwsze w rozmiarze 16 (około 12/14 w USA)-nie w rozmiarze 6.

Cienki może nie być sekretem szczęścia, ale natknąłem się na nieudany sposób, aby czuć się źle. Za każdym razem, gdy postanowiłem nie udostępniać zdjęcia opartego na tym, jak wyglądałem, czy byłem cieńszy, czy cięższy-tym celem było ochronę przed zawstydzeniem i poczucie samopoczucia. Ale miało to odwrotny efekt. Nienawidziłem, wiedząc, że są części siebie, nie chcę, żeby inni widzieli. Nienawidziłem swojej własnej nieautentyczności i niechęci do bycia tym, kim jestem-co oznacza uznanie, kogo jestem został. Jest nawet badania, które popierają pomysł, że ukrywanie się-w tym nasze przeszłe, a także zachować bezpieczeństwo, to okropny sposób na życie. Jak donosi w Harvard Business Review, jedno badanie ponad 3000 osób analizowało skutki „obejmowania”-lub ukrywającą znaczną część tego, kim jesteśmy i stwierdzono, że prawie 75 procent okładek stwierdziło, że tendencja ta miała negatywny wpływ na ich poczucie siebie.

Gdy zacząłem widzieć osobiste żniwo, które odcinało części mojej przeszłości, byłem bardziej skłonny do obejrzenia moich zdjęć „wtedy”, moich zdjęć „teraz” i każdego zdjęcia pomiędzy. Jasne, nie jestem odporny na próżność i chcę przedstawić się w pochlebnym świetle. Ale filtr zwany „Nie dziel się”, że mój mózg chciał, żebym zastosował swobodnie, stawiał mnie w całości w ciemności.

Robienie zdjęć w swoim urodzinowym garniturze może również pomóc w zwiększeniu pewności siebie-lub przynajmniej działało dla jednego pisarza. A kiedy kierujesz miłość do ciała, oto dlaczego przestać postrzegać cellulitu jako „złego."