Jak śniadanie według świec rozjaśnia moje ciemne poranki

Jak śniadanie według świec rozjaśnia moje ciemne poranki

Z odrobiną pompu zapaliłem ogromną liczbę świec przed jej miejscem 12 lub bardziej płonąc jasno na stole w jadalni. Blask był wspaniały, prawie tak olśniewający jak to, co widzieliśmy na zewnątrz, i obserwowała, jak migoczą, całkowicie wchłonięte przez następne pół godziny, gdy wzięła małe, małe ptaki z jej jaj i tostów, powoli budząc się, powoli budząc się, Dopóki słońce wstało za oknami, wysadziła świece, a moja mąż i starsza córka ziewnęli sennie po schodach. Kiedy nadeszła wiosna, a poranki stały się jasne i czyste, nasz rytuał śniadaniowy zakończył się, podobnie jak potrzeba. To była faza.

Jednak w tym roku wróciłem do tych poranków i do delektowania się nieruchomą, cichą ciemnością wczesnego poranka przed pierwszym świtem, wygrzewając się w ciepłym blasku świecy, zanim ktokolwiek nie obudzi. Stał się moim własnym rytuałem sezonowym, z samym uczuciem. Przed snem umieszczam jedną świecę i pudełko zapałek na ladzie kuchennym obok młynek do kawy, kubek i wszystko inne, aby zacząć. Właśnie oferowanie sobie tej dekadencji łatwości wydaje się luksusem. Ale potem, gdy kawa się zaparzy, oświetlę całą Candelabra-Just dla mnie-pełna płonąca tablica, aby zaznaczyć chwilę.

Z ciepłą filiżanką wciśniętą między dłoniami popijam poranną kawę przy świecach, hołdem dla przeszłości, ale także dla starożytnych czasów. I piję w każdej chwili-nie ma nic innego, jak tylko wchłaniać. Oczywiście wiem, że te ciemne poranki nie trwają. Wiosna jest już na horyzoncie, ale ciesząc się moim najwcześniejszym porankiem w ten sposób przypomina mi triumf o przejęciu chwili i piękna jasnej, świecącej prostoty.

Oto jak ciemność wpływa na twój rytm okołodobowy, a błyszczący produkt, który inny pisarz używa, aby powstrzymać swoje sezonowe zaburzenie afektywne.