Jak jeden dyrektor ds. Mediów pokonał zespół Impostera, zmieniając przeznaczenie słoika na przekleństwo

Jak jeden dyrektor ds. Mediów pokonał zespół Impostera, zmieniając przeznaczenie słoika na przekleństwo

W 2015 roku, w wieku 38 lat, zostałem redaktorem naczelnym małego, ale wpływowego magazynu miasta. Przez około roku pracowałem za zastępcą redaktora, a kiedy mój szef powiadomił, wszyscy zgodzili.

Wszyscy oprócz mnie.

Podejmowanie redaktora naczelnego rzuciło się na każdy nerw kończący się w moim ciele. Mój szef był naturalny, który miał pozornie niekończący się strumień pomysłów i wyraźne poczucie pewności, czy była zadowolona ze strony przed nią. Podczas gdy jestem nękany tendencją Libran do widzenia każdej strony wszystkich rzeczy, była ostateczna w swoim guście. Albo lubiła rzeczy, albo nie. Byłem pewien, że pod jej nieobecność byłbym narażony jako ktoś bez pomysłów, bez kreatywnego oka, bez żadnego do zaoferowania. Nie miało znaczenia, że ​​miałem dwa stopnie licencjata i mistrza lub lata publikowania za pasem. Nie miało znaczenia, że ​​wszyscy moi przełożeni byli podekscytowani moim przejęciem, i to było tak mało, że to była moja genialna sugestia szefa, że ​​robię to-ta kobieta, którą ceniłem, mówiąc mi, że mam to, czego potrzeba, aby wypełnić jej buty. Żaden z nich nie rezonował tak głośno, jak głos w mojej głowie, mówiąc mi, że oszukałem wszystkich, i że wkrótce wiedzieliby, że jestem oszustwem.

Jedyną rzeczą, w której byłem niezachwiany pewny siebie, było moje własne zrozumienie mojej nieadekwatności.

Nawet nie wylądowałem w normalnym sposobie, powiedziałem sobie, która pracowała nad łańcuchem i walczyła o tytuł. Nie, dostałem pracę z desperacją ze strony mojej firmy, ponieważ wielki szef wyjeżdżał, i nie mogli znaleźć nikogo lepszego, aby wypełnić to miejsce (jakby te dwa scenariusze nie były dokładnie takie same).

Każda uncja mojej istoty chciała odmówić, że nie, a dokładniej, chciałem wyrzucić krzyki z biura i na ulicę, nigdy się nie słyszeć. Ale ostatecznie zaakceptowałem ofertę, ponieważ nie czułem się równoznaczny z przyznaniem, że brakowało mi ambicji i jazdy i być może nawet trochę leniwe. Wydawało się to tak dobre jak rezygnacja, a jeśli zamierzam zrezygnować (lub zostać zwolniony), równie dobrze mógłbym najpierw dać pracę szansę.

Kiedy oficjalnie zaakceptowałem, miałem załamanie nerwowe. Spędziłem większą część tygodnia we łzach, mówiąc wielu przyjaciołom, którzy byli na tyle uprzejmi, aby wysłuchać, których nie chcę, nie mogłem sobie poradzić, i oczywiście zawiodę w pracy. Kiedy wskazali wszystkie moje kwalifikacje i doświadczenie, odczarowałem je. (Jedyne, w którym byłem bezsprzecznie pewny siebie, było moje własne zrozumienie mojej nieadekwatności.)

Jeśli improwiza jest „tak, i”, to zespół oszusta jest „tak, ale.„To uporczywy głos, który mówi, że jesteś fałszywym. To nie jest miłe. To nie jest pomocne.

Przez pierwsze kilka tygodni nowego koncertu budziłem się każdego ranka w stanie paniki i zmuszałem się do domu z kombinacją Gumption i Xanax. Czasami natknąłem się na przyjaciela w metrze lub na trzech zaawansowanych spacerze z pociągu do mojego biura, a widzenie ich twarzy zaczynało mnie w punkcie A, który płakał. Miesiąc lub dwa w obszarze niepokój się rozstrzygnął, ale wciąż czułem się jak oszustwo. Byłem dobry w dowodząc pokoju i udawałem, że wiedziałem, co robię, ale w środku na zawsze kwestionowałem i zastanawiałem się, czy mój zespół lub wyższy poziom mógł powiedzieć, że nie mam pojęcia, co robię. Jeśli improwiza jest „tak, i”, to zespół oszusta jest „tak, ale.„To uporczywy głos, który mówi, że jesteś fałszywym. Przypomina ci formalną hodowlę, której brakuje (w moim przypadku brak doświadczenia w szafie Condé Nast lub Hearst Winda) i syczy na ciebie na spotkaniach o tym, jak głupi jesteś, że nie wiedząc więcej o SEO i analityce i e-commerce oraz EBITDA i MRI oraz CommScore i Digital Ruch. To nie jest miłe. To nie jest pomocne.

Ale to też nie trwa. Kiedy byłem w ruchu, który prawie zawsze jest redaktor naczelny, zwątpienie zostanie utopione przez samą liczbę rzeczy, które musiałem zrobić. Nie było czasu na hiperwentylowanie, gdy na moim biurku pojawiły. W tym potoku ruchu znalazłem nie tylko robię rzeczy, ale naprawdę dobrze się bawiłem. Czułem się najsilniejszy, kiedy mentorowałem młodszych pisarzy i redaktorów, ci, którzy zdawali się naprawdę potrzebować moich wskazówek, a to, że moim zdaniem mogą naprawdę skorzystać z mojej wiedzy specjalistycznej (co powoli, ale na pewno zacząłem zdawać sobie sprawę, że była fachowa). Szukałem mikrokosmicznych, drobiazgowych obowiązków redakcji, studiując przejścia między akapitami i siedzenie z pisarzami, aby porozmawiać o zabiegach paska bocznego. Byłem pewny słów, a kiedy to wykorzystałem, stałem się pewny siebie w innych obszarach. Stopniowo stałem się pewny swojej pracy, końcowy.

***

Niedawno znalazłem się w tej samej pozycji, w której byłem w 2015 roku-ten czas w większym i bardziej znanym magazynie. Szef wyszedł, byłem domniemanym zamiennikiem. Dopiero tym razem, kiedy dostałem oficjalną ofertę, powiedziałem: „Jasne, mogę to zrobić” i właściwie miałem na myśli to. Zatrzymałem się, aby myśleć o tym, czy chcę to zrobić, ale to jest inne (i coś więcej ludzi powinno zrobić, gdy przedstawiono tak zwaną „szansę życia”). Próbowałem dowiedzieć się, co zmieniło się w ciągu tych kilku lat: jestem starszy. Jestem na leku przeciwdepresyjnym. Przez to przeszedłem korzyści. Mam mniej kursu do podania.

Nie spodziewałem się, że moja zmiana pewności siebie naprawdę pomaga mi wykonywać swoją pracę, zarówno jako lider, jak i redaktor. Kiedy moi pracownicy mówią: „Przepraszam, że zadaję tak wiele pytań”, przypominam im, że dobrzy dziennikarze zadają pytania, a jeśli tego nie zrobimy, jak byśmy mogli się nauczyć? Kiedy poprzedzają: „Wiem, że to prawdopodobnie głupi pomysł”, mówię im, że nie ma czegoś takiego i że niektóre z najlepszych pomysłów rozwijają się od tych, które defensywnie oznaczyliśmy jako „głupie.„Większość ludzi w moim zespole, którzy robią takie rzeczy, to kobiety-i dlaczego nie mieliby? Zapłacamy mniej niż nasze męskie kohorty, a wielu z nas zgłasza się do mężczyzn. Wykonujemy pracę, a oni mogą nam powiedzieć, czy to dobrze. Kiedy odpowiedź jest taka, że ​​nie jest dobra, odwracamy krytykę do wewnątrz.

W pracy myśl o słoiku wstrząsa mi nawykami, na których tak długo polegałem: oświadczenia frazowe jako pytania i zapleczenie wykrzykników przez e -maile do bossów.

Chciałbym przynieść mój słoik „jesteś pięknym” do pracy, ale prawdopodobnie nie etyczne byłoby prosić moich pracowników o pieniądze. Robię więc następną najlepszą rzecz: kiedy przepraszają za zadawanie pytania lub nie wiedząc czegoś, mówię: „Przy tak wielu ludziach więcej niż chętnie odebrał ci moc, dlaczego miałbyś do nich dołączyć?„Mówię im, że są ich najlepszymi zwolennikami, że negatywne mówienie jest samowystarczalne, a jeśli nie będą w stanie jeszcze szczerze, organicznie uwierz w siebie, mam nadzieję, że to sfałszą, dopóki nie zrobią tego.

Próbuję też przypomnieć sobie wszystkie te rzeczy, a kiedy zapominam, mam słoik, aby mi przypomnieć. W pracy pamięć o tym wstrząsa mi tych nawyków, na których tak długo polegałem, aby utrzymać mnie na swoim miejscu: frazowanie stwierdzeń jako pytań i wykrzykników z zapleczem przez e -maile do bossów, aby nie alarmować, przytłaczać lub zgniewać. W moim życiu osobistym to właśnie wyciąga mnie za drzwi w krótkich sukienkach, które mogłem wcześniej powiedzieć sobie. To właśnie powstrzymuje mnie przed poddaniem się starego nawyku przekręcania się w węzły językowe w miejscach randkowych, aby stać się osobą, którą obiekt mojej uwagi może uznać za zaklęcie.

To znaczy powiedzenie, że słoik działa. A może słoik jest jak rubinowe kapcie Dorothy-zewnętrzne akcesorium reprezentujące coś, co było we mnie przez cały czas.

Carla Sosenko jest redaktorem naczelnym Us Weekly. Jej pisanie pojawił się w Kosmopolityczny, Bazar harfara, Marie Claire, Refinery29 i inne publikacje, w tym Rozrywka co tydzień (gdzie była redaktorem naczelnym) i Time Out New York (gdzie była redaktorem naczelnym).

Przezwyciężanie zespołu oszusta nie jest małym zadaniem. Oto porady eksperckie dotyczące handlu, gdy ktoś mniej doświadczony jest promowany przed tobą. Czy wiesz, że zespół oszusta przyjaźni to rzecz?