Myślałem, że jestem najgorszym medytatorem, dopóki nie dostałem Zen w pokoju z 499 nieznajomymi

Myślałem, że jestem najgorszym medytatorem, dopóki nie dostałem Zen w pokoju z 499 nieznajomymi

To dlatego, że konfesja-nie wiem, jak medytować, i naturalne jest, że nie czuję się skłonny do robienia rzeczy, w których czujesz się źle. Więc kiedy w końcu przybyłem i osiedliłem się w swojej przestrzeni na sesję, czułem się jak oszust, niegodni bycia tam. Odskoczając niepewnie na mojej poduszce medytacyjnej i patrząc na skupiska czegoś, co wyglądało na bona fide guru uważności, wiedziałem: wymyślą mnie i oznaczają mi jako oszustwo, jeśli nie leżę nisko. Ale kiedy dowiedziałem się, że pierwszym przedmiotem w porządku obrad był lodołamaczem do zaprzyjaźnienia.

Następnie poinstruujemy, aby szybko dotykać bazy z osobą po naszej stronie. Peggy, Kobieta/Pro Meditation Pro po mojej prawej, opowiada mi o przejażdżce rowerem, którą wykonała przez Brooklyn tego ranka. Potem po cichu pomaga mi odkręcić mój saje olej eteryczny, kiedy walczę na wielką sytuację, aby otworzyć fiolkę. Jestem teraz znacznie bardziej swobodnie-i nie tylko dlatego, że wdychamy zapach cytrusów. Czuję się również pocieszony, gdy poinstruujemy, aby spojrzeć w górę i skupić się na architektonicznym cudu Guggenheim. Może jestem zły w medytacji, ale nawet medytacyjna minuta uhonorowania miasta, którą kocham, wypełnia mnie radością.

Następnie prowadziliśmy oddychanie Hatha, przeznaczone do ponownego kalibracji układu nerwowego i zbudowania wspólnoty poprzez żywiołowe „ha!„-styl wydechowy. I wiesz co? Zanim zaczynamy medytację główną, czuję się komfortowo i czuję poczucie wspólnoty.

Kiedy kazano nam milczeć pośród instrumentalnego dźwięku, byłem niewidzialny i nie mogłem mieć zamkniętych oczu. Ale nie martwiłem się też o to, że zostałem oszustwem medytacyjnym.

Fale słuchowe towarzyszą medytacji z przewodnikiem i zachęcamy do dopasowania naszego szumu do szumu hałasu dźwięku, obniżania dźwięku, utrzymywania szumu stabilnego i oddechu, gdy jej potrzebujesz. W końcu powiedziano nam, abyśmy wysłali absolutną miłość do kogoś, kogo uwielbiamy, i kogoś, z kim mamy trudny czas. I może w tym momencie płaczę. (Okej, zdecydowanie płaczę.) Ostatecznie „potężny” to etykieta, która tylko odzwierciedla wysoki kaliber ładunku emocjonalnego zapakowanego w to wydarzenie.

Podsumowując: Wielka cisza okazała się transformacyjnym doświadczeniem dla tej medytacji, ale wciąż istniały punkty bólu, które czuję się zmuszony do dzielenia. Z biegiem czasu powiedziano nam, że milczyliśmy pośród instrumentalnego dźwięku, byłem Fidgety i nie mogłem mieć zamkniętych oczu, nawet trochę. Ale nie martwiłem się też, że dowiedziałem się o moich niediagnozach uważności. Kiedy rozejrzałem się, widziałem tylko morze spokoju. I ja był część tego. Byłem szeroko otwartymi oczami, sprężystości i nie mogłem usiąść, ale wciąż byłem częścią magii medytacyjnej.

Medytacja, jak nauczyłem się, może oznaczać o wiele więcej i być o wiele bardziej spersonalizowany i niuansowy niż siedzenie w cichej samotności w celu uciszenia umysłu. Dla mnie-przynajmniej przedłużające się, spokojne chwile poczucia się ze wszystkim.

Tutaj dowiedz się więcej o tym, jak używać medytacji jako narzędzia do poprawy relacji. A jeden uzdrowiciel energii podziela błąd, który może wykoleić całą twoją praktykę medytacyjną.