Czego nauczyłem się dorastać z ojcem, który jest śmiertelnie chory

Czego nauczyłem się dorastać z ojcem, który jest śmiertelnie chory

Więc tak żyłem: pielęgnowanie każdej specjalnej okazji, a także co sekundę każdego dnia. Świętowaliśmy każde możliwe wakacje jako rodzina, nawet te, o których większość ludzi nawet nie słyszała, takich jak „najsłodszy dzień” (zapoczątkowany przez pracownika firmy cukierkowej w Ohio). W ciągu dwóch lat, kiedy mój tata był ograniczony do wózka inwalidzkiego, zanim był wyposażony w protetykę, stworzyliśmy gry, w które wszyscy moglibyśmy grać razem, mimo że nie miał mnóstwa mobilności. I ilekroć jesteśmy razem, zawsze zadaję tatę pytań na temat jego przeszłości, rady życiowej… prawie wszystko. Nie chcę marnować cennego czasu z nim, nie znając jego pasji, jego ulubionych historii z dzieciństwa ani największych nadziei i marzeń. Chcę wiedzieć o nim jak najwięcej.

Pomimo naszych najlepszych starań o utrzymanie pozytywnych rzeczy, stan mojego taty jest często tragiczny. Pamiętam jako dziecko przerażające czasy, kiedy poszedł na nową operację lub musiał zostać przewieziony do szpitala po kolejnej komplikacji. Zamiast ulegać moim największym strachu-że mój tata nie zamierzał tego zrobić-trzymałem nadzieję na przy życiu, znajdując ukojenie w książkach. Zabrali mi umysł na nowe światy daleko od operacji i możliwości utraty taty. Zamiast tego walczyłem z orkami w Środkowej Ziemi, upadłem z króliczej nory do zwariowanego świata krainy czarów i uczyłem się zaklęć w Hogwarcie. Pomogło to sprawić, że długie godziny w szpitalu na złe wieści byłyby trochę mniej przerażające.

Samolubnie, chcę, żeby mój tata był z nami na zawsze, ale potem patrzę w jego oczy. Widzę wyczerpanie, ból, smutek.

Utrzymałem nadzieję przy życiu, nawet kiedy miałem 11 lat i znalazłem trzy litery od taty w biurku mojej mamy. Każdy z nich był do mnie zwrócony z inną okazją napisaną na kopercie, dni, w których mój tata myślał, że nigdy nie będzie w stanie być świadkiem: Ukończenie liceum, Ukończenie studiów, I Ślub. Mimo że szanse były przeciwko niemu, miałem nadzieję, że będzie w stanie podzielić się ze mną tymi wyjątkowymi czasami. Ku mojej radości udało mu się świadczyć i doświadczyć ze mną wszystkich tych rzeczy. Czuję się tak szczęśliwy na to wszystko.

Wiem, że pewnego dnia, pomimo całej naszej nadziei i optymizmu, mój ojciec już nie będzie z nami. Po wszystkim-operacjom, odzysku, komplikacja, To może być to. Samolubnie, chcę, żeby mój tata był z nami na zawsze, ale potem patrzę w jego oczy. Widzę wyczerpanie, ból, smutek. Żyjąc w świecie, w którym mój tata nie będzie łatwy, ale kiedy nadejdzie czas, odczuwam również ulgę, że w końcu będzie wolny od całego bólu i na zawsze wdzięczny za czas, w którym dzieliliśmy się razem.

Jedna kobieta dzieli to, czego się nauczyła z strachu torbieli jajnika. A oto kolejna kobieta dzieląca, jak nigdy nie będzie żałować swojej aborcji.