Oda do bezpłatnej próbki, najlepsza część zakupów spożywczych

Oda do bezpłatnej próbki, najlepsza część zakupów spożywczych

Wróciłem do mojego mieszkania kilka godzin później, sformułowany w apetycie na pokładzie w tym, co pragnęło jedzenia, i w tym, co pragnęło połączenia. Z biegiem lat zdałem sobie sprawę, że na każdym przystanku jest rozmowa, pytanie, które należy zadać, i opowieść o opowiedzeniu. A ja, ciekawy i głodny patron, zawsze chętnie wziąłem to wszystko, kiwając głową i podnosząc pudełko/torbę/butelkę z zainteresowaniem, gdy skończyłem ugryzienie lub łyk i uśmiechałem się z szczerym uznaniem.

Kiedy przybył Covid-19, szybko było z tym wiele zrobić, a nasze wygody były dalekie od oszczędzonych. Oprócz najbardziej oczywistych bolesnych strat, które wpłynęły na zdrowie, pracę, edukację i interakcję naszego społeczeństwa, zajmowaliśmy się żalem na wiele innych form: ta podróż, którą zarezerwowaliśmy kilka miesięcy temu. Ślub naszego kuzyna. Przyjęcie wydania książek mojego najlepszego przyjaciela (i ciasto, które zamówiliśmy z tym). Uściski. Tapowania publiczności na żywo. Pomadka. I śmiem powiedzieć, że darmowa próbka.

Wirus i jego skutki szybko poprosiły nas wszystkich, jako kolektywu i jako jednostki, o rozważenie tego, co uważamy za niezbędne i nieistotne. Gdy odbyłem pierwszą podróż do Whole Foods w czasach pandemii, wydaje się, że bezpłatna próbka należałaby do tej drugiej kategorii, bez uroczych filiżanek lub widelców, bez sera ani frytek do przyjmowania. I tak po prostu wyzwanie się zmieniło. Polowanie na padlinożerców było wyłączone. Nie skupiłem się już na liczbie smaków do wypróbowania w ciągu godziny, ale zamiast tego, jak szybko mogłem być na terenie i poza nim ze wszystkimi przedmiotami (i maską) nienaruszonymi. To, co kiedyś było spokojnie i uroczą wycieczką, przekształciło się z dnia na dzień w strategiczne, Supermarket-misja esque. Po powrocie do domu tym czasem i za każdym razem, odtąd rozpakowałem torby obok fali mieszanych emocji zagranicznych dla artykułów spożywczych przede mną i smutkiem za coś, co wydawało mi się straciłem-i czego nie mogłem przez pewien czas umieścić mój palec.

Teraz w moich wycieczkach spożywczych brakuje tych przerw, tych krótkich przerw w rzeczywistości zbyt dobrze znanej listy rzeczy do zrobienia. Są to małe chwile radości nakładane na monotonne lub przyziemne zadanie, zdolne do przyniesienia komfortu i (w zależności od tego, jak bardzo jesteś głodny), a nie w przeciwieństwie do naklejki po ujęciu w biurze lekarza, orzeszki ziemne w samolocie, lub po prostu warzona kawa w salonie samochodowym. Są to elementy, które są nam tak często rozszerzone w tych kontekstach, że jesteśmy już dobrze wyszkoleni-z zadowoleniem z zadowoleniem z zadowoleniem z zadowoleniem z zadowoleniem na nich kojarzą całe doświadczenie z przyjemnością, jaką nie ma znaczenia, jak minuta.

Na tym polega siła tego szczególnego nieistotnego-że bez względu na to, jak bardzo spodziewaliśmy się takich radości po wizycie, nadal jesteśmy bez wątpienia zaskoczeni otworzeniem rąk, otrzymania i podziękowania w zamian.

I tak będę nosić maskę, wytrzeć wózek i poczekam, jak zawsze, na powrót Dnia Cookie.