Wiele pielęgniarek na liniach frontu Covid-19 czuje się przepracowane i niedoceniane, ponieważ musi się zmienić

Wiele pielęgniarek na liniach frontu Covid-19 czuje się przepracowane i niedoceniane, ponieważ musi się zmienić

Teraz pielęgniarki wyrażają te obawy w sposób poza anonimowymi ankietami. W kilku szpitalach w całym kraju pielęgniarki stają się strajku, aby żądać większego agencji, wsparcia obciążenia i lepszej płacy. W Południowej Kalifornii osiągnęło strajk 2450 pielęgniarek, domagając się bezpieczniejszego miejsca pracy i więcej personelu. Dziesiątki pielęgniarek w New Rochelle w stanie Nowy Jork. Stało się to również w Albany w Nowym Jorku. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w grudniu 2020 roku.

Jak wkrótce zobaczysz, gdy głosy pielęgniarek nie są słyszane, nie tylko wpływa to bezpośrednio na nich, ale stawia życie pacjentów w niebezpieczeństwie, na które nie można zapewnić pacjentom z Covid-19. Pielęgniarki opiekują się nami, ale kto się nimi opiekuje?

Jak ignorowane są prośby pielęgniarek o pomoc

Podobnie jak praktycznie wszyscy praktycy opieki zdrowotnej podczas pandemii „Prace pielęgniarek zmieniły się na wiele różnych sposobów [z powodu Covid-19]”, mówi Liz Stokes, JD, MA, RN, dyrektor American Nurses Association Center for Ethics and Ethics and Ethics Prawa człowieka. Stokes twierdzi, że niektóre pielęgniarki zostały wyrzucone z pracy (czyli poproszone o nieopłacone urlopy) lub zostały przeniesione na różne jednostki z miejsca, w którym normalnie pracują. „Niestety niektóre pielęgniarki straciły pracę. Inne pielęgniarki przeniosły się do krytycznych obszarów, w których przypadki Covid-19 są szczególnie wysokie i [pracują] na liniach frontu.„Stokes dodaje, że pielęgniarki, które pracują w miejscach takich jak szkoły lub społeczne centra zdrowia, musiały się dostosować, aby być bardziej elastycznym. „Na przykład wiele z tych pielęgniarek zostało umieszczonych poza tradycyjnym otoczeniem i w warunkach Covid-19”-mówi.

Taylor i jej inni pielęgniarki podjęli dodatkową pracę, aby nadążyć za wymaganiami Covid-19. Pracuje w części oddziału intensywnej terapii (OIOM), gdzie pacjenci nie są w stanie krytycznym, ale nadal wymagają wysokiego poziomu opieki-w tym prawie monitorowanie. „Istnieje 26 łóżek, a stosunek jest zwykle podzielony, aby było to dwóch lub trzech pacjentów na pielęgniarkę. Ale podczas pandemii liczba ta wzrosła do czterech pacjentów na pielęgniarkę - mówi Taylor. „Nie ma czasu zjeść ani nawet chodzić do łazienki” - mówi, dodając, że jej zmiany wynoszą 12Godziny. Zaczęła także wykonywać zadania w imieniu lekarza, aby zminimalizować liczbę osób w pokoju Covid-19, co dodatkowo zwiększa jej obciążenie pracą. A ponieważ zawsze jest inny pacjent, który potrzebuje jej uwagi, Taylor nie jest już w stanie zatrzymać się i zasmucić, gdy ktoś, na kogo opiekowała się, co zawsze był dla niej ważną częścią procesu radzenia sobie.

„Podnieśliśmy nasze obawy dotyczące zarządzania i administracji szpitali i nic się nie zmieniło” - mówi Taylor. Ona wraz z wieloma innymi pielęgniarkami zapytała administrację, czy mogą zatrudnić pielęgniarki agencji-które podejmują krótkoterminowe zadania w pracy, aby pomóc z obciążeniem pacjenta, ale nowi pracownicy nigdy nie zostali sprowadzeni. „Właśnie dlatego uderzyliśmy” - mówi.

Wykluczenie rozmów na temat opieki nad pacjentem

Nie tylko wiele pielęgniarek czuje się przepracowane, ale często są wykonywane z krytycznych rozmów na temat opieki nad pacjentem, mimo że odgrywa kluczową rolę w leczeniu. Kathleen O'Grady Winston, RN, The College of Nursing Dean na University of Phoenix, mówi, że jest to główny powód, dla którego uważa, że ​​pielęgniarki czują się niedoceniane. „Chodzi o szacunek”, dr Dr. Winston mówi. „Jednym z ustaleń badania jest to, że głównym problemem pielęgniarek jest bezpieczeństwo i opieka pacjenta. Uważają, że bardzo ważne jest, aby ich głos był wysłuchany przez administratorów szpitala, lekarzy i ich kolegów z opieki zdrowotnej w upewnieniu się, że pacjent jest bezpieczny i prawidłowo opiekował się. Ważne jest, aby byli zaangażowani w podejmowanie decyzji [dotyczące swoich pacjentów] i że ich perspektywy są traktowane poważnie."

Rzeczywiście, dr. Winston mówi, że lekarze i pielęgniarki mają różne, ale równie ważne role, gdy opiekują się pacjentami Covid-19. Wraz ze swoją wiedzą i szkoleniem jako lekarzy, „pielęgniarka zajmuje się całym pacjentem, a także ich relacjami z rodziną i społecznością”, mówi, zwłaszcza że pielęgniarki często mają więcej komunikacji i czasu z pacjentami i ich rodzinami. Z tego powodu Dr. Winston mówi, że wkład pielęgniarek jest niezwykle cenny i powinien być częścią każdej rozmowy dotyczącej opieki nad pacjentem.

„Chodzi o szacunek.„-Kathleen O'Grady Winston, dr, RN

Niestety dr. Winston mówi, że ten problem nie jest nowy dla Covid-19. Przegląd badań z 2017 r. Wykazał, że wykluczenie procesu decyzyjnego (na przykład w podejmowaniu decyzji dotyczących opieki nad pacjentem) był jednym z głównych powodów, dla których pielęgniarki stwierdziły, że doświadczają wypalenia. Aby pacjenci mogli naprawdę otrzymać najlepszą opiekę medyczną, jaką mogą (teraz i w świecie postpandemicznym), Dr. Winston mówi, że lekarze i pielęgniarki muszą mieć miejsce przy stole. „Kiedy tak się dzieje, otrzymujesz bogatszy gobelin podejmowania decyzji, ponieważ im więcej perspektyw i zrozumienia tego, czego potrzebuje pacjent, tym lepsza ich opieka."

Co musi się zmienić

Niektóre organizacje działały proaktywnie, aby zaspokoić najbardziej palące potrzeby swoich pielęgniarek. Harley Jones to U.S. COVID-19 Response Lead w Project Hope, organizacja non-profit, która upoważnia lokalną opiekę zdrowotną na całym świecie. Podczas pandemii pracuje w Nation Nation jako łącznik między wolontariuszami i pielęgniarkami a indyjską służbą zdrowia. „Raz po raz słyszałem, jak wdzięczni są ludzie dla pielęgniarek wolontariuszy, które przychodzą, aby pomóc z wzrostem pacjentów z Covid-19. Istnieje silne poczucie wsparcia, ponieważ pielęgniarki wolontariusze łagodzą niektóre z presji, których doświadczają [pielęgniarki personelu] ” - mówi Jones. Służy to jako jeden z przykładów kreatywnego partnerstwa, które zostało utworzone w celu złagodzenia obciążenia pracą pielęgniarek, szczególnie wśród populacji, która została szczególnie mocno dotknięta przez wirus.

„Chcę tylko móc trzymać rękę mojego pacjenta, który umiera samotnie, ponieważ ich bliscy nie mogą tam być.„-Taylor*, pielęgniarka z Filadelfii

Ale co się stanie, gdy potrzeby pielęgniarek nie są zaspokajane? Wygląda to bardzo podobnie do tego, co wydarzyło się w szpitalu społecznościowym, w którym Taylor pracuje i inne szpitale w całym kraju: pielęgniarki wychodzące i wychodzące na strajk. Taylor mówi, że strajk pielęgniarek w jej szpitalu zakończył się po pięciu dniach, ponieważ Unia pielęgniarek i administracja szpitala zaczęły dojść do niektórych wstępnych umów na temat postępów, w tym podwyżki dla pielęgniarek. A pielęgniarki chciały wrócić do swoich pacjentów. „Bez nas był całkowity chaos” - mówi.

Stokes twierdzi, że droga naprzód sprowadza się do szpitali tworzących prawdziwie wspólne środowiska, w których pielęgniarki mają kluczową rolę w dyrektywie medycznej dla pacjentów. Na przykład, mówi poza lekarzem kierującym medycznym planem leczenia, pielęgniarki mogą pomóc w dostarczeniu planu rodzinnego, który obejmuje to, jak będzie wyglądać jak w domu i kto odebrałby wszelkie potrzebne recepty. „Leczenie to coś więcej niż lekarstwo. To też te elementy rodziny i społeczne - mówi. dr. Winston zgadza się, mówiąc, że administracja szpitala musi zapewnić pielęgniarki w kolejnych komitetach, takich jak komitety bezpieczeństwa i komitety opieki nad pacjentem. Jak wskazują strajki w całym kraju, lepsze wynagrodzenie i personel są również naciskującymi potrzebami, które w wielu szpitalach pozostają nierozwiązane.

W ciągu miesiąca, odkąd strajki zakończyły się w szpitalu Taylor, mówi, że wprowadzono pewne zmiany, ale za mało. Podczas gdy większość pielęgniarek w jej szpitalu otrzymała podwyżkę, mówi, że obciążenie pacjentów jest nadal na poziomie nieorządkowanym. Z tego powodu mówi, że wiele jednostek doświadczyło „masowego exodusa” z dużą liczbą pielęgniarek rezygnacji. „W końcu cierpi pacjent” - mówi. „Chcę tylko móc trzymać rękę mojego pacjenta, który umiera samotnie, ponieważ ich bliscy nie mogą tam być. Proszę, czy mogę po prostu trzymać rękę tego pacjenta przez ostatnie 20 minut jego życia zamiast go odsunąć, ponieważ jest ktoś w potrzebie?… Nie mogę być tam dla nich. To właśnie mnie utrzymuje w nocy."

*Nazwisko zostało wstrzymane.

Wyglądasz jak ktoś, kto kocha bezpłatne treningi, rabaty dla kultowych marek odnowy biologicznej i ekskluzywne dobrze+dobre treści. Zarejestruj się w Well+, nasza internetowa społeczność wellness i natychmiast odblokuj swoje nagrody.