Przypadek zachowania „paproci miłości”, gdy związek się kończy

Przypadek zachowania „paproci miłości”, gdy związek się kończy

Niektóre rzeczy były łatwe do odrzucenia, decydując, co zrobić z innymi przedmiotami, wywołało wewnętrzną bitwę. Z jednej strony chciałem spalić Ziemię: całkowite usunięcie przedmiotów, zdjęć i wspomnień jako emocjonalnego samozachowawczości. Z drugiej strony nastąpiła urok, piosenka syrena, grawitacyjne nachylenie na poziomie tysiąca księżyca potrzeby zachowania i ponownego odwiedzenia radości związku i żalu jego końca. Więc trzymałem trochę rzeczy. Kilka jej listów. Jej stare głośniki, które mi dała (nie ma tam sentymentalnej wartości, tylko dobry bas). Kilka dzieł sztuki, w których współpracowaliśmy, o których wciąż mam mieszane uczucia. I oczywiście roślina. Nie nasz roślina, jak wspomniałem, ale roślina dla nas, o nas.

Kiedy byliśmy razem, roślina była o nas: „podlewanie” i „rośnie.„Kiedy zerwaliśmy, chodziło o wszystko, co dzieliliśmy i rzeczy, które zostały pozbawione. Może teraz chodzi o wszystko, co trwa.

Część mnie odczuwa cichą dezaprobatę Marie Kondo, cesarza minimalistycznego wszechświata. Oczywiście rzuciła mi wyzwanie, zadaj sobie pytanie: „Czy to wywołuje radość?”, Na którą odpowiedź byłaby… nie do końca. W rzeczywistości kilka dni, nawet po latach po rozpadzie, roślina boli. Boli do wody. Boli myśleć. Tak więc nie trzyma go nic poza masochistycznym? Wizualne przypomnienie o ostrzeżeniu dla siebie? Przypomina mi się pewne niebezpieczeństwo mądrości od Kondo: „Kiedy naprawdę zagłębiamy się w powody, dla których nie możemy pozwolić, aby coś odejść, są tylko dwa: przywiązanie do przeszłości lub strach przed przyszłością."

Moje powody prawdopodobnie zmieniły się w miarę zmiany znaczenia rośliny, uderzając oba powody Kondo po drodze. To zabawne, jak nasycamy przedmiotami nieożywionymi znaczeniem, a następnie obserwujemy, że znaczenie ewoluuje wraz z okolicznościami naszego życia. Kiedy byliśmy razem, roślina była o nas: „podlewanie” i „rośnie” oraz inne metafory flory, które same piszą. Kiedy zerwaliśmy, roślina reprezentowała wszystko, co dzieliliśmy i rzeczy, które zostały pozbawione. Wtedy chodziło o wszystko, co straciliśmy; Może teraz chodzi o wszystko, co trwa.

Może jest to ucieleśnienie rzeczy, które kultywowałem we mnie, czego upadek związku nie mógł odebrać: jak dać więcej siebie, niż kiedykolwiek myślałem, jak powiedzieć „kocham cię” bez strachu, jak zaprosić Ktoś w moim życiu i patrz, jak rozpala to wir koloru, muzyki, śmiechu i radości, jak zrobić to wszystko i daj się zranienie i nigdy nie żałuj ani chwili. Roślina przypomina mi o tym, co otrzymałem, których nigdy nie wiedziałem. Przypomina mi to, co kiedyś dam komuś innemu. Przypomina mi wszystkie rzeczy, które zostały wzięte, a ostatecznie wszystkie rzeczy, które trzymam.

Oto jak joga może ci pomóc przez złamane serce. Plus, jak manifestować ból rozpadu na osobiste wzmocnienie.