Jak afrofeminizm poprowadził mnie do mojej tożsamości jako czarnej osoby nieobarnej

Jak afrofeminizm poprowadził mnie do mojej tożsamości jako czarnej osoby nieobarnej

Ale wkrótce po ukończeniu szkoły średniej zaszedłem w ciążę, a personel szpitala i członków rodziny coraz częściej nazywał mnie kobietą. Mój status Tomboy został odwołany i bez mojej zgody zostałem popchnięty do nowej kategorii płciowej „Matka.„Niechętnie nauczyłem się akceptować mój wymuszony status kobiecości CIS, nawet jeśli nie odzwierciedlało to dokładnie mojej prawdziwej tożsamości. Nie miałem jeszcze narzędzi ani języka, aby kłócić się przeciwko naciśniętym przekonaniu, że rodzenie dzieci jest wyłączne dla kobiet lub dziewcząt CIS.

Nie miałem jeszcze narzędzi ani języka, aby kłócić się przeciwko naciśniętym przekonaniu, że rodzenie dzieci jest wyłączne dla kobiet lub dziewcząt CIS.

Bez właściwych słów, aby wyrazić siebie i żadną społeczność, z której można uzyskać zrozumienie, często czułem się niezrozumiany w sposób, którego nie mogłem nawet wyjaśnić. Moje pierwsze prawdziwe wgląd w queerowy ucisk, prawa i wyzwolenie pojawiły się, gdy zacząłem organizować z młodszymi socjalistami, którzy uważałem za bardziej włączające różne tożsamości niż ludzie mojego pokolenia. Wkrótce zacząłem uczyć się podstaw na temat różnorodności i praw płciowych, które włączyłem do mojej pracy organizacyjnej. Mimo to pozostałem w dużej mierze nieświadomy, jak patriarchat działa jako całkowity system ucisku.

To zaczęło się zmieniać, gdy poznałem południowoafrykańską piosenkarkę i autorkę tekstów i afrofeministów Simphiwe Dana na festiwalu jazzowym w Namibii 2011. Dana wykorzystuje swoją muzykę jako narzędzie aktywizmu w tradycji wielu czarnych rewolucyjnych śpiewaków przed nią. Szybko zainspirowałem się sposobem, w jaki afrykańskie feministki, takie jak jej nieustraszone tematy, takie jak bezpieczeństwo kobiet i dziwnych ludzi, seks i autonomia cielesna. Sprawiło, że chciałem lepiej zrozumieć ruch, tak jak ja również martwiłem się wieloma rzeczami feministki.

Poprzez czytanie książek Queer i skrzyżowców feministki, uświadomiłem sobie wzajemne powiązania systemowego ucisku różnych grup. Tak więc dla mnie feminizm stanowił dla kobiet i dziwnych ludzi pojazdem, aby pomóc naszym społeczeństwom w kierunku równości i wolności dla wszystkich.

W tym momencie znaczna część mojego feministycznego zrozumienia przetrwania wciąż była oparta tylko na teorii, a nie osobistym doświadczeniu z ludźmi, którzy są trans lub pojęciem mojej własnej płciowej. To zmieniło się w 2019 roku, kiedy spotkałem społeczność osób trans w bezpiecznym domu uchodźców w Kenii. W brutalnie represyjnych warunkach członkowie tej społeczności żyli w swojej prawdzie jako ludzie trans. Słysząc, jak opisują swoje doświadczenia z dysforią płci, depresją i lękiem społecznym, pomogły mi zrozumieć własny sens. Mimo że nasze życie było zupełnie inne i nie doświadczyłem surowości, z którymi stanęli jako jednostki lub społeczność, było tak, jakby włączono dla mnie żarówkę. To była głęboko wewnętrzna, wiedząc, że jest to przestrzeń, do której należałem. W końcu poznałem ludzi, którzy pokazali mi autentyczne życie, że nie ma nic złego w interpretacji płci w sposób, który ma dla mnie sens.

Chociaż etykiety nigdy nie mogą trzymać wszystkich części mnie, „niebinarium” odzwierciedla moje poczucie bycia żywym negacją tego, czym przypisuje mi binarna płeć. Jestem banitą płciową.

Doświadczenie doprowadziło mnie do zakwestionowania mojej tożsamości płciowej i ostatecznie kultywowania samoświadomości mojej własnej ceny płciowej. Kiedy bardziej przyzwyczaiłem się do otwarcia dziwnego. Następnie, podczas pierwszego roku pandemii w 2020 r., Prawdopodobnie wspierany przez zmniejszoną potrzebę interakcji z wieloma ludźmi, bardziej pewnie wkroczyłem w identyfikację „niebinarium”, co wydawało mi się bardziej autentyczne. Chociaż etykiety nigdy nie mogą trzymać wszystkich części mnie, „niebinarium” odzwierciedla moje poczucie bycia żywym negacją tego, czym przypisuje mi binarna płeć. Jestem banitą płciową.

Ponieważ dowiedziałem się więcej o szerokości płci, czułem się bardziej odległy od feminizmu. Feminizm otworzył drzwi, które doprowadziły mnie do transseksualności i pełniejszego zrozumienia mojej płciowej. Kiedy po raz pierwszy zasubskrybowałem feminizm „jako kobieta”, czułem się mile widziany. Ale dzisiaj, jako osoba nieobarna, w przestrzeniach feministycznych, często doświadczam usunięcia trans, które powstrzymywały mnie przed poznaniem siebie. Teraz, gdy mam pełniejsze zrozumienie mojej tożsamości płciowej, uważam, że feminizm może funkcjonować jako nieszczepiająca przestrzeń dla ludzi pod parasolem queer i trans. Nie zawsze może być celowe, ale jest widoczne w wielu rzeczach, takich jak język wokół spraw reprodukcyjnych, obchody kobiet CIS w miesiącu historii kobiet oraz brak namacalnej solidarności dla osób, których doświadczam.

Nie dotyczy to wszystkich przestrzeni feministycznych, ponieważ istnieją radykalne radykalne feministki i organizacje feministyczne, stowarzyszenie praw kobiet w zakresie rozwoju oraz trans i queer fund, aby wymienić tylko kilka, których praktyka feminizmu jest świadoma tego wzajemne powiązanie wszystkich naszych zmagań. Wiem, że nie wyczerpałem wszystkiego do nauczenia się z feminizmu, ale wiem też, że nie mogę już nazywać się feministką, nawet gdy kontynuuję współpracę z feministkami w kierunku transformacyjnych zmian.

Kiedy po raz pierwszy zacząłem swoją podróż feministyczną, ufałem sobie w zdolności ruchu do przenoszenia afrykańskich kobiet i dziwnych ludzi w kierunku wyzwolenia. Nadal uważam, że taka jest rola, jaką może i często podejmuje. Z ogromną wdzięcznością honoruję afrofeminizm za wszystko, co mi dało, ponieważ nadal w pełni przyjmę swoją dziwność wśród nowego i bardziej autentycznego rozdziału mojego życia.

Oh cześć! Wyglądasz jak ktoś, kto kocha bezpłatne treningi, rabaty dla najnowocześniejszych marek odnowy biologicznej i ekskluzywne dobrze+dobre treści. Zarejestruj się dobrze+, Nasza internetowa społeczność wellness i natychmiast odblokuj swoje nagrody.