Spędziłem trzy miesiące w intensywnej terapii grupowej, aby poprawić moje zdrowie psychiczne

Spędziłem trzy miesiące w intensywnej terapii grupowej, aby poprawić moje zdrowie psychiczne

Sesja przyjmowania mojego programu obejmowała wiele dokumentów, dwugodzinną rozmowę z nowym psychiatrą oraz kolejną rozmowę z licencjonowanym doradcą, który został moim terapeutą podczas programu. W ciągu pierwszych kilku tygodni miałem uczestniczyć w terapii grupowej pięć dni w tygodniu, od 10 A.M. do 3:30 s.M.

Mój pierwszy dzień byłam, co zrozumiałe, denerwowałem się. Usiadłem w pokoju z około 10 innymi osobami, od późnych nastolatków po średnią wieku. Grupy nie były oparte na diagnozie, więc nie miało znaczenia, czy dana osoba cierpiała na lęk, depresję lub chorobę dwubiegunową. Po rozpoczęciu pandemii Covid-19 zaczęliśmy uczęszczać na grupy za pośrednictwem Zoom, ale format pozostał taki sam.

Każdego dnia podczas terapii dajemy „odprawę.„Oznaczało to, że ocenilibyśmy nasze emocje (w skali od jednego do 10), dalibyśmy słowo, aby wyjaśnić, co czuliśmy (takie jak szczęśliwe lub sfrustrowane) i wybrali cel na cały dzień. Powiedzielibyśmy również, gdybyśmy chcieli „przetworzyć”, co oznaczało rozmowę o tym, co było na myśli z grupą. To wszystko może brzmieć prosto, ale uznanie moich uczuć-nie wspominając o ich rozmowa.

Najłatwiejszym sposobem na wyjaśnienie tego jest to, że zanim zachorowałem, przeszedłem przez życie. Byłbym pod prysznicem, myśląc o spotkaniu, które miałem później lub jeździłem autobusem do pracy, ale planuję to, co zrobię na obiad tej nocy. Ile chwil spędziłem w za chwilę? Niewystarczająco. Nie dałem sobie miejsca, aby uznać moje uczucia i je popracować. Zepsułbym negatywne uczucia, mając nadzieję, że gdybym je zignorował, odejdą. Pierwszą rzeczą, której nauczyłem się w terapii grupowej, jest to, że nie mogłem odejść od mojego bólu. Musiałem przez to popracować.

Psychiatra Jessica Gold, MD, adiunkt na Washington University w St. Louis, wyjaśnia, że ​​uczestnictwo w IOP może być podobne do chodzenia do szkoły: „Uczysz się umiejętności, aby lepiej radzić sobie i zarządzać tym, co się z tobą dzieje, [aby uzyskać lepsze zrozumienie tego, co się dzieje” - mówi, mówi. „To jest coś, co IOPS może zrobić naprawdę dobrze, po części dlatego, że jest dużo psychoedukacji."

W moim programie zastosowaliśmy dialektyczną terapię behawioralną (DBT) w ramach naszego leczenia. Podkreśla to regulację emocji, uważanie i nauka akceptowania bólu. Pierwotnie był stosowany w leczeniu zaburzenia osobowości granicznej, ale teraz jest stosowany w leczeniu szerszego zakresu zaburzeń psychicznych. Ma na celu nauczyć cię, jak żyć w tej chwili, rozwijać zdrowe umiejętności radzenia sobie, regulować emocje i poprawić relacje. Mam cały notatnik pełen ćwiczeń DBT, zdrowych umiejętności radzenia sobie i refleksji. W moich sesjach grupowych skupilibyśmy się na arkuszach, a ja robiłem notatki ze wszystkich sesji. Mógłbym napisać setki stron o umiejętnościach DBT (poważnie, jest nawet skoroszyt), ale skupię się na tym, co uważałem za szczególnie pomocne.

Po pierwsze, dowiedziałem się, że jeśli obudzę się letargiczne i przygnębione, musiałem uznać te uczucia. Mam również szukać sposobu na uregulowanie mojego nastroju, aby nie wpłynęło na cały mój dzień. Jednym z moich ulubionych narzędzi nazywa się „przeciwna akcja”, która celowo próbuje działać przeciwnie do emocjonalnej potrzeby. Mogę poczuć się jak pozostanie w łóżku i przyjmować negatywne myśli, ale zamiast tego zapiszę 10 rzeczy, za które jestem wdzięczny i zjem śniadanie, które sprawi, że poczuję się odżywiony i da mi energię. Chodzi o zmianę mojej reakcji kolana z niezdrową reakcją na zdrową, która bezpośrednio wpłynie na moje zachowanie.

Kolejna umiejętność DBT zatytułowana „Skuteczność interpersonalna” pomogła mi poprawić moje interakcje z innymi. To nie tak, że nie wiedziałem, jak rozmawiać z przyjaciółmi i rodziną, ale nauczyłem się angażować się w konflikt w sposób, który zachowuje szacunek i nie eskaluje sytuacji. Przed moim programem pomyślałem, że prośba o pomoc była oznaką słabości i to negatywnie wpłynęło na sposób, w jaki interakowałem z innymi. Ale nauczyłem się, że to fałszywe; Pytanie o pomoc jest oznaką siły. Dowiedziałem się również, jak priorytetowo traktować własne samopoczucie, zamiast poświęcić moje potrzeby dla innych.

Po trzech miesiącach w programie ambulatoryjnym doszedłem do miejsca radykalnej akceptacji-pomysł, że kiedy przestanę walczyć z rzeczywistością i wreszcie zaakceptuję ból w moim życiu, moje cierpienie się skończy. Po dorastaniu z mamą, która była klinicznie przygnębiona i często samobójcza, oraz tatą, który mieszkał w całym kraju, czułem się porzucony zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Praca nad traumą tego w cotygodniowej terapii mogła potrwać lata. Ale bycie w programie pełnoetatowym dało mi czas i przestrzeń, aby naprawdę skupić się na uzdrowieniu. Byłem w stanie porozmawiać o swoich obawach przed odcinkami z moim zdrowiem psychicznym w późniejszym życiu (to, czego doświadczyłem, było przerażające, a możliwość, że to się powtórzy, jest czasem paraliżujące). Kiedyś słyszałem, że przebaczenie oznacza rezygnację z nadziei, że przeszłość może być inna. Lubię myśleć o tak radykalnej akceptacji i jest to coś, co będę nadal opanować.

Teraz, gdy program się zakończył, jestem świadomy tego, jak bardzo mi się wzbudziłem. Fakt, że miałem ubezpieczenie zdrowotne, pracę, która zapewniła mi świadczenia, gdy byłem na urlopie, a IOP w pobliżu mojego domu nie jest luksusami zapewnionymi wszystkim. Jednym powodem jest to, że w naszym kraju nie ma wielu IOP. Te obiekty nie mają motywacji do działania, dopóki pacjenci i, co ważniejsze, ich firmy zajmujące się ubezpieczeniem zdrowotnym-zobaczą swoją wartość i są gotowe zapłacić za to. „Muszą być cenione jako istotna część kompleksowego systemu opieki psychiatrycznej”, mówi dr Dr. Złoto. „Nie chcesz, aby ludzie wchodzili i wychodzili z ER. Chcesz mieć więcej, potrzebujesz więcej tego."

Jestem wdzięczny, że miałem okazję opiekować się sobą z pomocą IOP. Obecnie jestem w cotygodniowej terapii i widzę psychiatrę, aby pozostać stabilnym. Wiem, że jeśli kiedykolwiek będę musiał wrócić do terapii ambulatoryjnej, jest opcja. „Wiele diagnoz, które ludzie mają… jest przewlekłe, więc nawracanie jest czymś, co się dzieje”, dr Dr. Kuller wyjaśnia. Biorę również lekarstwo przeciw analizy, które pomaga mi, gdy moje ciało dostanie się w spanikowanym stanie, i jestem bardziej dobrze skorygowany niż kilka miesięcy temu ze względu na umiejętności, których nauczyłem się w terapii.

Utrzymanie zdrowego umysłu jest złożonym procesem. W niektóre noce wciąż leżę w łóżku, nękany strachem-strach przed moim umysłem, niepewną przyszłością i wspomnieniami, których nie mogę zapomnieć. To, co przynosi mi komfort, to realizacja, jaką miałem podczas mojego programu: nie jestem ofiarą mojego otoczenia. Z ostrożnością, intencją i siłą mogę zmienić swoją rzeczywistość. Mogę oprzeć się na moim systemie wsparcia. Mogę stworzyć szczęśliwe chwile w moim życiu. Mogę złagodzić umysł, czyniąc mój świat jaśniej.