Nie możesz tego zrobić na Instagramie, jak to jest być blogerem z jedzeniem

Nie możesz tego zrobić na Instagramie, jak to jest być blogerem z jedzeniem

Wydaje się, że blogerzy z jedzeniem żyją marzeniem: spotykając się w kawiarniach, jedząc jedzenie godne na Instagramie przy każdym posiłku, zarabianie pieniędzy na pasję… ale okazuje się, że jest o wiele więcej, co w tym dotyczy, niż spotyka oko.

W ciągu zaledwie czterech lat blogerka z żywieniami McKel Hill, MS, RD, poprowadziła ponad 325 000 obserwujących media społecznościowe, uruchomiła własny program przygotowywania posiłków tylko dla członków i zawarła umowę z książką-wciąż poświęcając czas na klientów raz w tygodniu. Jeśli wydaje się, że ktoś ma to wszystko, to dietetyk z siedzibą w Nashville.

Ale wygląd może być oszukany. Tutaj Hill pozwala jej strzec i ujawnia dobro, zło i rzeczy absolutnie nikt o tym, o czym nie mówi w mediach społecznościowych, jeśli chodzi o bycie blogerem kulinarnym.

Według jej własnych słów, oto, co musisz wiedzieć o życiu jako dietetyka-entrerek-author-food.

To nie wszystkie kawiarnie i wolny czas

Ponieważ każdy dzień jest inny, to, co mnie zakotwicza, ma poranną rutynę, o której dużo piszę na blogu. To naprawdę nadaje mi ton każdego dnia i sprawia, że ​​koncentruje się, energetyzowany i szczęśliwy.

Nie każdy posiłek, który jem, jest godny Instagrama-i to jest w porządku

Znasz te zdjęcia z jedzenia na moim blogu? Mam dla nich pełne sesje zdjęciowe. To jedzenie jest testowane (aby upewnić się, że smakuje pyszne), w stylu, sfotografowany za pomocą prawdziwego aparatu (nie mojego iPhone'a), a następnie te zdjęcia są edytowane. W przypadku sesji zdjęciowych na blogach lubię zarezerwować pełne dni, aby stylizować i kręcić kilka rzeczy na raz. W zeszły weekend zrobiłem sesję zdjęciową dla wszystkiego, co planuję opublikować na blogu przez następne dwa miesiące-zajęło 14 godzin, a także wszystkie edycje postprodukcyjne.

Podczas sesji zdjęciowych mam pod ręką moje iPhone'a i zdjęcia, które opublikuję na Instagramie jako podgląda. Innymi słowy, nie zawsze są to, co jem w tej chwili. Ta zapiekanka ze słodkich ziemniaków i toast z awokado, które opublikowałem na Instagramie? Ci, którzy nie zostali, gdy je jadłem-pochodzą z bardzo zaplanowanej sesji zdjęciowej.

Co właściwie chrupię: dużo „odżywczych misek” i wymieszaj frytki. Poza tym są zdecydowanie noce, kiedy wracam do domu super późno i po prostu wymieszaj omlet z awokado i kimchi-nie super seksowne.

Podobnie jak ty, są dni, w których wolałbym nie pojawiać się do pracy

Tylko dlatego, że mam wymarzoną pracę, nie oznacza, że ​​to nie jest stanowisko niektóre dni. Rozebrane odżywianie to 90 procent czystej radości, podniecenia i przyjemności… ale jest też naprawdę stresujący 10 procent.

Często łatwo jest zobaczyć wszystkie pozytywne i korzyści w mediach społecznościowych, ale pod koniec dnia jest dużo czasu, poświęcenia i wyzwań, aby utrzymać rosną. Całkowicie mam poranki, w których się budzę, czuję się przytłoczony i po prostu chcę mieć dzień dla siebie.

Społeczność i połączenie to moja ulubiona część

To powiedziawszy, to jest zawsze Warto w końcu-i jestem wdzięczny za niesamowite wsparcie, które utrzymują mnie na uziemieniu, gdy czasami czuję się trochę zestresowany.

Ponieważ w rzeczywistości interakcja ze społecznością pozbawioną żywienia sprawia, że ​​w trudniejszych dnia. Komentarze tak wiele dla mnie znaczą, więc daję czas na przeczytanie ich wszystkich i odpowiedzieć na wszystkie różne platformy.

I choć wydaje się, że jest to banalne, nie zamieniłbym tego na nic na świecie.

Jeśli aspirujesz do wielkości Instagrama, wypróbuj te oszałamiająco piękne przepisy od Taline Gabrielian, alias Hippie Lane. Ponadto, jest 11 więcej smakosze ze względu na media społecznościowe, aby śledzić zdrową inspirację.