Zbliżając się do kolejnych Świąt bez prezentów mojej mamy, przylgnąłem do obecności mojego taty

Zbliżając się do kolejnych Świąt bez prezentów mojej mamy, przylgnąłem do obecności mojego taty

Być może był to fakt, że moja mama i mój dziadek, jej ojciec i aspirujący pisarz na całe życie, zawsze go podziwiali. Lub słodka ironia, która rozpryskała ostatnią stronę po dowiedzeniu się o nowo nabytych grzebienia Delli, które pozostawionoby kurz na szafce, lub migającego się łańcucha obserwacji Jima, teraz stał się bezużyteczny. A może nasze rosnące zainteresowanie Biblią miało z tym coś wspólnego, w sposób, w jaki O. Henry odniósł się do Magi jako najbardziej mądrego, który podążył za tym jasnym porannym gwiazdą w kierunku Jerozolimy. Z różnych powodów trzymaliśmy historię blisko.

Oglądałem na ekranie telefonu, jak mój tata przesunął listę pytań do dyskusji, które przygotowałem na noc. Co Della i Jim ujawniają sobie nawzajem w tej historii?

„Dobrze były dzieci, jeśli chodzi o życie, a dzieci nie są mądre, ponieważ mądrość wymaga doświadczenia życiowego”, powiedział, odwołując się do O. Porównanie pary Henry'ego z magami w historii Bożego Narodzenia. „Nie żyli wystarczająco długo, aby być mądrym. A jednak byli mądrzy ponad swoje lata."

Przywołał historię plakatu, który on i moja mama wisieli w domu w pewnym momencie, jeden z par na plaży, który nosił słowa „Miłość jest darem siebie."

„Podobało jej się” - powiedział przez chwilę cicho. „Spojrzałem na to i nie do końca go rozumiałem.„Pauza. „A teraz w końcu to robię."

Zanim moja mama zmarła, mój tata i ja nie znaliśmy się dobrze. Nie musieliśmy. Mieliśmy ją.

Starsze, teraz, teraz włosy srebrne i krótkie, jego okulary nisko na nosie, a twarz zdefiniowana przez linie czasu. A jednak w tym momencie wydawał mi się młodszy niż kiedykolwiek, ubrany w swoją czerwoną bluzę Reebok i zaciskając highball dietetyczną koksu, którą rzucił na każdą pozornie zadowalającą odpowiedź, którą podzielił. Znowu był dzieckiem i dla mnie, po raz pierwszy.

Myślałem o tym, jak bardzo go tęskniłem. Dziwne--10 miesięcy razem w ciągu dnia nie zawsze mogło go wyczarować; Jak odległość przedstawiona nam między miastem a przedmieniem była w stanie przypomnieć sobie najbardziej odległe czasy w naszym życiu. Kiedy mieszkałem we Francji przez rok. Brooklyn za pięć. Lub płasko odległe w sercu po jej odejściu, kiedy zdałem sobie sprawę, że to od mnie i on, aby drugi; Przypomnij drugą rodzinę, którą zbudowała i pracowaliśmy przed nami w utrzymaniu tego razem. Jak pragnąłem być teraz obok niego.

Kiedy się rozłączyliśmy, mój umysł skoczył na rozmowę, którą odbyliśmy poprzedniej nocy, kiedy wysłałem mu wiadomość e -mail na moją listę życzeń świątecznych. Było to krótkie lub pięć książek, wszystkie dostępne do zakupu online, ale martwił się o technologię tego wszystkiego (adres URL, wózek, wysyłka, każda z własną okazją do porażki). „Czy możesz po prostu umieścić je na mojej karcie kredytowej, Cole?- zapytał mój tata. "Tata!„Wykrzyknąłem, śmiejąc się. „To nie jest prezent na prezent-wtedy ktoś cię zaskakuje”, myśląc o modusie mojej mamy na takie okazje: spersonalizowane łyżwy lodowe (urodziny), ręcznie robionym domku dla lalek (Boże Narodzenie), króliczku w koszyku (Wielkanoc).

Jedyne: po odejściu mojej mamy kontynuacja każdej z tych historii została udaremniona. W ciągu kilku lat przestałem jeździć na łyżwach. Bez jej wskazówek nie czułem się zachęcany do wyposażenia miniaturowego domu. Wkrótce, pozbawiona jej pasji i dostarczenia dla wszystkich naszych zwierząt, znaleźliśmy królika nowego domu.

Grzebienia zbierałyby kurz.

Łańcuch zegarków byłby bezużyteczny.

W tej chwili nie odebrało to ich magii ani jej zamiaru za dawanie. I może jako dziecko skupiałem się we właściwym miejscu. Umieszczając go na tych rzeczach, podsyciłem jej pasję do dawania. Ale teraz może wiedziałem lepiej.

Pomyślałem o roku, w którym mój tata spędziliśmy razem-rodzaj stworzony w chwilach, których nie dzieliliśmy od dzieciństwa-jeśli w ogóle żyłem z mamą. Czas z nim wrzeszcząc wiśnie, pieczenie ciast, budowanie pożarów, mijanie koszykówki, liczenie kaczek, szukając komet, topienie pianek, karawan do kabin Wisconsin, wysadzanie świec urodzinowych (w tym jej dla jej niedoszły siedemdziesiątych). Organizowanie dyskusji na książki. Debiutując aspekt taty-córki.

Głęboko tęskniłem za duchem, z jaką podała moja mama. Ale teraz, przede mną, był duch, który mój tata dał sobie z siebie. Wydaje się, że nigdy nie chodziło o prezent, o który należy prosić. Tylko jeden do otrzymania, dokładnie i z wdzięcznością, z dnia na dzień.

Wcześniej w rozmowie zapytałem tatę, czy myślał, że historia mogłaby być tytułowa, co więcej poza jej dobrze rozpoznanymi słowami. „Może„ ironia bożonarodzeniowa ”lub„ świąteczny zwrot ” - powiedział.

I w tym roku być może był to jeden z naszych, oświetlony zaimprowizowaną sesją fasetetu-nasza własna jasna gwiazda poranna.