Opuściłem NYC, aby żyć z walizki---była to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem

Opuściłem NYC, aby żyć z walizki---była to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem

Kilka lat temu głos, który każdy nowojorski ma w nich-ten, który mówi: „Jeśli wkrótce nie wyjdę z miasta, zamierzam się wyrzucić”-stał się naprawdę głośno głośno.

Miałem prawie siedmioletnią udaną praktykę uzdrawiania, koncentrując się na oddechach i warsztatach, które wyprzedały się co miesiąc. Uwielbiałem swoją pracę i moją społeczność i nie mogłem sobie wyobrazić, że zostawiłem coś, co włożyłem tak wiele mojego serca w budowę.

Zignorowałem więc ten wewnętrzny głos, kierując mój niepokój do marzenia o pewnym dniu posiadania mieszkania w mieście i zdobyciu własnego miejsca na górze. Ale wydawało się, że nie można sobie wyobrazić, jak mogę zarobić pieniądze z Nowego Jorku i potencjalnie gdzieś żyć z sieci.

A jednak byłem niespokojny i nie mogłem przestać marzyć o możliwości wyjścia z moich drzwi i móc włożyć stopy w brud. Czułem, że mój układ nerwowy jest coraz częściej pobierany ze stałego przepływu adrenaliny z skrzeczących pociągów metra, ruchu chodnika, hałasu baru, tłumów i tylko liczby częstotliwości elektromagnetycznych (EMF), które są skoncentrowane w miastach.

W październiku 2017 r. Zrezygnowałem z mieszkania i zostawiłem przestrzeń uzdrawiającą, moim ludem i wszystkimi strukturami, które stworzyłem, aby utrzymać życie.

Zbyt ciężko pracowałem, aby pozostać rozsądnym i wyrównałem w środowisku, które mnie nie wspierało. Push na mojej duszy stał się coraz głośniejszy do pewnego dnia, podszedłem do okna, podniosłem ręce w niebo i powiedziałem: „Poddaję się. Jestem gotowy do pracy dla ciebie, wszechświat. Daj mi znać, gdzie iść i co robić. słucham."

Tak więc w październiku 2017 r. Zrezygnowałem z mieszkania i zostawiłem przestrzeń leczniczą, mój lud i wszystkie struktury, które stworzyłem, aby utrzymać życie.

I tak, to był rok intensywnej zmiany, ale jeden z najlepszych lat mojego życia. Kiedy usunąłem się z miasta, zabrałem cały hałas i nadmierną stymulację, że mój układ nerwowy musiał pracować nadgodzinami, aby buforować moją duszę. Bycie w miejscach o głębokim spokoju i pięknie pozwoliło mi znaleźć w sobie to samo spokojne miejsce.

Nauczyłem się tak dużo, ale są to trzy największe (i najbardziej zaskakujące) lekcje ze wszystkich.

Zdjęcie: Erin Telford

Obejmowanie natury dało mi tyle pewności siebie

To było zdecydowanie nieoczekiwane! A wzmocnienie nie polegało na opuszczeniu mojej strefy komfortu (którą zrobiłem milion razy) i nie odrzuciłem się w nieznane (które zrobiłem również milion razy)-sądzę, że to było Produkt poczucia komfortowego i poczucia bezpieczeństwa w naturze.

Postanowiłem całkowicie uniknąć dużych miast, abym mógł być w przestrzeni, w których mogłem iść tuż za drzwiami i położyć stopy na ziemi. Postępowałem zgodnie z intuicją, gdzie można się udać, co doprowadziło mnie do nieplanowanej „wiru” Stanów Zjednoczonych. Przyciągnęło mnie miejsca o bardzo silnym podpisie energetycznym, w tym Topanga Canyon i Joshua Tree w Kalifornii; Sedona, AZ; Kauai, cześć; i Santa Fe, NM.

Zacząłem wychodzić w samotnie góry i eksperymentowałem z dłuższymi i dłuższymi wędrówkami, i wpadłem w naturalny rytm z tym nowym życiem. Myślę, że gdybym wyszedł, zanim byłbym gotowy do wyjścia, byłoby to trudne. Ale moje ciało i duch pragnęły tego życia. Zdecydowanie nastąpił okres dekompresyjny w Nowym Jorku, w którym mój układ nerwowy spadał szybciej niż mogłem sobie z tym poradzić. Uzupełniłem te wycieczki odrobiną zbyt dużej ilości czerwonego wina, lodów i oglądania. Ale wszystko wygładziło w ciągu około trzech miesięcy.

Zdecydowanie nastąpił okres dekompresyjny w Nowym Jorku, w którym mój układ nerwowy spadał szybciej niż mogłem sobie z tym poradzić.

Poruszając się po szlakach (coś, co było dla mnie całkowicie obce), pchając moje ciało i dosłownie wchodząc do domu, rozszerzyłem swój pomysł na to, kim jestem i co można osiągnąć.

Kiedy miałem 11 lat, miałem operację fuzji kręgosłupa, co naprawdę osłabiło moje ciało. Więc zawsze myślałem o sobie jako o kimś, kto był nieco kruchy. Jestem teraz w wieku 43 lat w najlepszym kształcie mojego życia. Jestem silny i czuję się niezbędny i zdolny. Góry dały mi również jedne z najsłodszych wsparcia, jakie kiedykolwiek znałem. Są pocieszającą obecnością, która jest poza najskuteczniejszą z najbardziej stabilnych. To pewność siebie pojawia się w tym, jak trzymam się w życiu i pracy.

Jestem teraz wiejską dziewczyną-która znała?

Po 23 latach życia w miastach, to już nie jest mój dżem. Czuję się bardziej miękki i mniej „Hustle-y.„Istnieje intensywność, którą trzymałem w moim ciele i osobowości od wszystkich lat napaści sensorycznej i życia wśród milionów ludzi, którzy się wypłynęły, poprzez wsparcie łagodnych środowisk.

Często może się wydawać, kim jesteśmy, w co wierzymy i jak się czujemy. Chociaż wierzę, że mamy esencję duszy i niezbędne ja, w ciągu ostatniego roku nauczyłem się, że zawsze jest miejsce na rozwój.

Umieszczenie się w różnych przestrzeniach i miejscach, słuchanie nowych pomysłów i spędzanie czasu z ludźmi, którzy myślą zupełnie inaczej niż ty, może katalizować główne zmiany w perspektywie i tego, jak rzeczy mogą być. Nie musisz rezygnować z życia, ponieważ znasz to, aby doświadczyć tego rodzaju zmian, ale niewiarygodnie zwalniają, kto i co jeszcze możesz być w tym życiu!

Zdjęcie: Melodee Solomon

Idź tam, gdzie jest miłość

To bardzo ważne, aby być wspieranym na wszystkich poziomach swojej istoty. Gdzie zdecydujesz się żyć (i z kim się otaczasz) może cię odżywić lub rozbić. Ogromna nić tej podróży to rozpoznanie siły wynikającej z głębokiego łączenia się z Ziemią.

Po drodze oddałem część mojej potrzeby, aby mieć kontrolę i zostałem zapewniony na nowe sposoby. A od czasu opuszczenia mojej praktyki w Nowym Jorku, pojawiły się wiele zaproszeń do nauczania na głośnych wydarzeniach, takich jak Wanderlust Yoga Festival. Cicho w moim duchu, a mój styl życia pozwolił mi uzyskać dostęp do mojej kreatywności w sposób, którego nigdy wcześniej nie byłem w stanie. Kiedy wychodzę na te szlaki, słyszę, jak moi przewodnicy mówią do mnie głośno i wyraźnie, a pobierania wchodzą w Whoosh.

Nasza lokalizacja naprawia nas w określony sposób. Nasze rutyny, jak spędzamy czas, nasze priorytety, wszystko to „rzeczy” nas definiują. Kiedy rzucisz to wszystko na ogień, zobaczysz, co przeżywa.

Naprawdę, im większe ryzyko, tym większa nagroda. Przybyły dla mnie możliwości, których nigdy nie wyobrażałem sobie. Ludzie pojawili się w sposób, którego nigdy nie mieli. Przewidywalność i stabilność nigdy nie były dla mnie tak interesujące. To nowe życie tworzenia, gdy idę, zwróciło mi tyle siły życiowej. Czuję się zarówno bardziej żywy niż kiedykolwiek, jak i bardziej spokojny.

Wyciąganie mojej kotwicy z Nowego Jorku dało mi wolność od struktur przestrzeni, miejsca i tytułu. Ludzie pytają mnie, gdzie mieszkam i mówię: „Na razie tutaj."

Nasza lokalizacja naprawia nas w określony sposób. Nasze rutyny, jak spędzamy czas, nasze priorytety, wszystko to „rzeczy” nas definiują. Kiedy rzucisz to wszystko na ogień, zobaczysz, co przeżywa. I zdaję sobie sprawę, jak tożsamość jest tożsamość. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak ta podróż nadal mnie alchemize.

Erin Telford to holistyczna uzdrowicielka wyszkolona w akupunkturze, Reiki i Herbalizm, który zdobył status Rockstar jako facylitator oddechu w Nowym Jorku. Dzisiaj pracuje i uczy w całych Stanach Zjednoczonych.