Nauka kochania małego tancerza, który ukryłem w sobie

Nauka kochania małego tancerza, który ukryłem w sobie

Nie pomogło to również, że byłem gruby. Świat, nauczyłem się w młodym wieku 8 lat, kiedy moja anorekska matka postawiła mnie na wadze, nie lubi tłuszczu na kobietę, chyba że jest małym dzieckiem. Mój rozmiar był stale zauważany przez dorosłych w pozycjach mocy w sztukach lub musicalach, w których byłem. Costumers, rodziców, jeden czas, niezwykle nadwagi, męski dyrektor w średnim wieku gimnazjum, powiedział mi, że jestem niesamowitym talentem; Gdybym tylko stracił wagę, być może mógłbym zostać świetną aktorką postaci. Jako niedoszły ingénue, wydawało się to losem gorszym niż śmierć.

To zabawne, jak łatwo możemy się zrzucić, a nawet tego nie widzieć. Dla mnie stało się to powoli, z wyborami: Szkoła akademicka kontra magnes sztuki scenicznej, wybieranie konkretnego pasa studiów akademickich, koncentrując się na stabilności finansowej z kariery w takich jak marketing czy coś takiego.

Przez lata zaprzeczałem, kim byłem we wszystkich aspektach: piosenkarka, aktor, pisarz, wykonawca. Ponieważ to sprawiło, że jestem smaczny dla mojej rodziny i otaczającego mnie świata. Ale nigdy nie wystarczyło udawać, że jestem cichy, stały, mierzony i cichy. W 2012 r. Rzeczywista kariera rozkwitła, pomimo moich niepewności i ku zdaniu mojej rodziny. Może nie było samolubne, aby wykorzystać podstawowe części tego, kim jesteś i umieścić je na świecie, pomyślałem. Może nie chodzi o odchylenie się, ale w kierunku każdej ostatniej części ciebie, brodawek i wszystkich, i poddanie się temu.

Ale to nie rozwiązało wszystkiego, ani nie podarowało mi możliwości lubiącego siebie. To spowodowało, że pojednanie wszystkich części siebie są tym bardziej pilne. Ale spanikowałem objawieniem: że musiałbym naprawdę zmierzyć się ze mną, który został zepchnięty i zminimalizowany, powoli rozebrany; że musiałbym ją z całego serca przyjąć, pomimo wiadomości, które otrzymałem od lat. Miałem na myśli, że jestem mało prawdopodobny, niekochany, za dużo: wszystkie rzeczy, które poczułem przez całe życie.

Co masz na myśli mówiąc, że muszę zaakceptować wszystkie części tego, kim jestem? Zawsze mówiono mi tak, że tak wiele części mnie było złe-co masz na myśli mówiąc?

To zabawne, jak, kiedy konsekwentnie spisałeś przez całe życie, twoją reakcją na własne myśli i uczucia polega na tym, że trochę się zapalają. Moje poczucie siebie stało się nieistniejące bez wkładu innych, mówiąc mi, co myślałem, miałem na myśli i czułem. Co masz na myśli mówiąc, że muszę zaakceptować wszystkie części tego, kim jestem? Zawsze mówiono mi tak, że tak wiele części mnie było złe-co masz na myśli mówiąc? Gdybym do tego momentu tańczył w moim życiu, była to próba normalności Waltz.

Jest singiel, samotna plus pandemii i to jest to, że to idealny czas, aby stawić czoła sobie. Mam nic oprócz czasu i nikt inny do zobaczenia. Mam prawdziwą przestrzeń, aby poczuć swoje uczucia i ocenić swoje emocje i istnieć wyłącznie dla siebie.

Pierwszym uczuciem, o którym czułem się pewny, było chęć się poruszania. Czułem, że pękam w szwach, swędzenie, aby wypuścić moje wewnętrzne dziecko. Chciała się rozciągnąć, skręcić i używać swojego ciała, ale nie tylko przez bieganie lub chodzenie, a nie poprzez schematy treningowe lub powtórzenia gimnastyczne. To, szczerze mówiąc, wyzwalają. Regularnie zalecam wspomnienia z mojego wczesnego dzieciństwa, zmuszone po gimnazjum do pójścia na siłownię przez godzinę, gdzie wszyscy moi cieńsi, bardziej atrakcyjni koledzy z klasy wkładali prawdziwą pracę, i czułem się osądzony i obrzydliwy, gdy się opadałem mój własny mały obwód przed powrotem do domu na obiad Watcherów. Siłownia i ćwiczenie zawsze sprawiły, że poczułem się jak nieodłączna porażka w potrzebie naprawy, wady w sposób, który był w pełni własny.

Przewijając historie na Instagramie na początku kwietnia 2020 r., Wszedłem na wideo z mojego znajomego, wykonując lekcje tańca za pośrednictwem Zoom z przyjaciółmi. W nim oznaczyła mężczyznę o imieniu Ryan Heffington. Na początku nic o tym nie myślałem, ale znów go zobaczyłem, w jej opowieściach i innej osobie. Więc kliknąłem w tym momencie klasę, aby być w toku.

Ryan Heffington jest choreografem i jednorazowym właścicielem studia tańca Sweat Spot w Los Angeles. Regularnie współpracuje z muzykami i artystami, aby tworzyć występy, które są naprawdę radosne, wyjątkowe i eklektyczne w swoich czasach nieeleganckich i wysoce organicznych. Kiedy pandemiczny hit, aby pomóc utrzymać siebie, swoje studio i nauczycieli na powierzchni, zaczął regularnie organizować zajęcia związane. W tym momencie był kilka tygodni w remiksie Florencji, a piosenka maszynowa grała jak Ryan, krzycząc ruchami takimi jak „Happy Hippie!”I„ Kurczak!„Pomiędzy afirmacją własnych umiejętności.

Moje ciało nie mogło się pomóc. Joy Ryan był w stanie kultywować się z pozornie głupimi, improwizacyjnymi ruchami nonsensownymi (i kuracji odtwarzania Ace) sprawiły, że poczułem się żywy, nieobciążony myślą, szczęśliwy. Gdy klasa się skończyła, płakałem trochę, podczas gdy Ryan mówił poważnie o miłości własnej i trosce, jego łysej głowie lśniącym i jego krzaczastym wąsach zmieniając się w górę w uśmiechu, przypominając nam wszystkich, abyśmy byli trochę miłe dla siebie i siebie nawzajem.

W skąpe 30 minut, których doświadczyłem w klasie Ryana, dostęp do siebie, co długo, długo stłumiłem: moje intensywne pragnienie występowania i bycia głupim, robiąc to. Zostałem natychmiastowym ewangelistą, zachęcając przyjaciół i członków rodziny do zabrania zajęć ze sobą przez FaceTime. Zacząłem robić klasę drugą, trzy razy w tygodniu.

Wkrótce było codziennie, a kilka tygodni później stworzyłem własną listę odtwarzania, aby tańczyć wokół mojego mieszkania, na wypadek, gdyby trening Ryan nie wystarczy (co coraz więcej nie było). Wkrótce tańczyłem w dowolnym miejscu od 45 do 75 minut każdego dnia. W pewnym momencie kupiłem buty taneczne, ponieważ tańczenie boso lub tylko w skarpetkach sali spustoszenie na nogach. Uśmiechnąłem się i śmiałem się i pomyślałem o tym, jak głupie to wszystko, i i tak to zrobiłem. Nigdy nie przestałem się zastanawiać, co ludzie by pomyśleli, gdyby mnie widzieli.

A to, co zobaczyli, z pewnością byłoby czymś. 5'11-calowa kobieta z 197 funtów w sportowym staniku i legginsach rzucających się, chichocząc i chwytając, pocenie.

Będąc samotnym, w moim ciele, w obliczu głosów i demonów mojej przeszłości, mogło wybrać moje poczucie siebie i zaostrzyłem moją indoktrynowaną nienawiść do osoby, którą jestem.

Widzę, że moje ciało odbijało się w szklance otaczającej sztukę nad barem w moim mieszkaniu-napisane „Kiedy życie daje ci dżin, rób gin i toniki” oraz zmarszczony portret Szaleni ludzieDon Draper-i myślę o tym, jak nikt nie umarł, a przynajmniej ze mnie, od wystawiania brzucha między moim sportowym stanikiem a legginsami. Czuję, że stałem się Dua Lipą, Jessie Ware, Lizzo, Carly Rae Jepsen, a czasem nawet Beyoncé (ale nie mów Beyoncé) w moim własnym teledysku, śpiewając, gdy poruszam ciągle zmieniające się części mojego ciała, na które reagują beat i licznik.

Może nigdy nie będę wielohytenatem moich marzeń (nigdy nie mów nigdy). Nie jestem tancerzem takim jak Britney, Christina, Jessica czy Mandy. Nigdy nie byłem i nigdy nie będę. Ale sposób, w jaki tańczę, jest o wiele lepszy, ponieważ porusza mnie na wiele sposobów. Bycie samotnym z moimi myślami w pandemii mogło zabić mnie, bipolarne 2 i C-Ptsd to codzienne zmagania dla mnie, ale nie. Będąc samotnym, w moim ciele, w obliczu głosów i demonów mojej przeszłości, mogło wybrać moje poczucie siebie i zaostrzyłem moją indoktrynowaną nienawiść do osoby, którą jestem.

Zamiast tego patrzę na brzuch w odbiciu twarzy Dona Drapera. Obraz jest sformułowany nad stołem. Jego wygląd cichy osąd. Mój to radość i fascynacja.

Zauważam, że krzywa po obu stronach żołądka, której wcześniej nie było. Mad Man wpatruje się w tył, niewzruszony i nieudany. Huśtam biodra po lewej i prawej. uśmiecham się. Obracam się i robię szybką winorośl. Nagle podskakuję po moim salonie, ręce w powietrzu, teraz w pobliżu podłogi. Teraz rowujemy! Nie jestem Lizzo, Carly czy Beyoncé: Jestem tą małą dziewczynką, którą zawsze byłem, tylko z bardziej dorosłym ciałem, i zabijam to na własnym osobistym parkiecie tanecznym. Z czystym radością i szybkim oddechem; Z każdym spinem lub jutem biodra zauważam się w pół-powtórzenia sztuki sformułowanych wokół pokoju-ta wersja siebie, która zawsze była tam, żeby ją wypuścić. Czekając, aż ją pokocham, czekając, aż pozwolę jej być.