Jak to było wreszcie zrobić mój ulubiony trening pandemii strumieniowej osobiście

Jak to było wreszcie zrobić mój ulubiony trening pandemii strumieniowej osobiście

Przypadkowo klasa właśnie uruchomiła swoją platformę cyfrową w październiku 2019. To sprawiło, że było to jedno z niewielu studiów na początku pandemii gotowe do boomu strumieniowego. W funkcji sukcesu z czasów Covid z epoki platformy, Magazyn W nazwał to „niezbędnym treningiem pandemii."

Nie tylko techniczna zdolność klasy do łączenia się z uczniami katapulowała jego popularność. Sam konkretny trening, który koncentrował się zarówno na uwolnieniu fizycznym, jak i emocjonalnym, był tym, czego wielu z nas potrzebowało w tym czasie.

Byłem jednym z wielbicieli. Moja przyjaciółka z Brooklynu powiedziała mi o tym, jak stała się częścią jej rutyny radzenia sobie z pandemią i był zszokowany, że nie słyszałem o tym. Klasa oferowała bezpłatne 30-dniowe członkostwo, więc dałem mu szansę, a na początku czułem się głupi, dość szybko to dostałem.

Sprawiło, że poczułem się potężny w czasie, gdy inaczej mnie utknąłem. Kiedy skakałem Jacked i dałem „huh” krzyczał z muzyką, czułem się, jakbym mógł eksplodować na zewnątrz całą tę stłumioną frustrację i energię. Gdy moje quady płonęły przez rozszerzony segment przysiadu, przypomniałem sobie, jak mogę coś przejść. Podczas gdy ja wolno, whooped and Hollered, znalazłem radość. Było warte subskrypcji 40 USD miesięcznie w pikach.

Z czasem jednak moja potrzeba klasów zniknęła. Manifestacje i emocjonalne zapewnienia nauczycieli zaczęły się mniej rezonować, gdy wykopaliśmy naszą pierwszą pandemiczną zimę. Nie chciałem skakać i łączyć. Chciałem biegać i dostroić. Więc moja rutyna ćwiczeń się zmieniła, a po około sześciu miesiącach anulowałem subskrypcję i od tego czasu niewiele o tym nie myślałem.

Ale natychmiast po wejściu do Santa Monica do studia klasowego przypomniałem sobie energię czarownicą, którą kochałem, którą jedynie podkreśliłem spokojne zapalanie i charakterystyczne powietrze.

Maty były znacznie bliżej siebie, niż kiedykolwiek wyobrażałem sobie, ale to nie powstrzymało uczniów przed użyciem każdego cala ich przestrzeni i krzyki, jęczania, emitowania potężnych „huh”, tak jak kiedyś, kiedy byłem sam w domu w moim salonie. Też zacząłem to wypuszczać.

Miałem też nowy ruch klasy X Freepeople, o którym byłem trochę skrępowany, kiedy opuściłem dom. Ale w słabym studiu czułem się pewnie przypominający moje ciało, które zostało zbudowane do poruszania się. Nie pamiętam, co powiedział nauczyciel, Jaycee Gossett, to skłoniło to, ale kiedy siedzieliśmy przez chwilę, łapiąc oddech między piosenek, z ręką na sercu, pomyślałem: „Spójrz, jak silny i piękny jesteś."

Nie wiedziałem, że potrzebuję tego przypomnienia. W 2020 roku oparłem się na zajęciach, aby mnie utrzymać i wzmocnić w czasach, gdy świat poruszał się pod naszymi stopami. Teraz ziemia jest nadal niestabilna, ale wszyscy po prostu dostosowaliśmy się do chodzenia po szorstkim terenie. Biorąc klasę osobiście pobiegło mi pamięć o wczesnych czasach pandemicznych i pozwoliło mi skorzystać z rzeczywistości, że o tak, świat jest nadal przerażający i nieprzewidywalny. Ale skakanie i krzyczenie ze społecznością pomogło mi mieć nadzieję, że ja, że ​​my mamy hartę, aby się poruszać, i tańczyć też.